|
Gniazda wybranych rodzin herbu Jastrzębiec w pobliżu Sierpca. Opracował Paweł Bogdan Gąsiorowski |
|
|
Fragment fryzu heraldycznego w katedrze płockiej z herbami Jastrzębiec biskupów Kacpra Borowskiego, Apolinarego Wnukowskiego i Antoniego Juliana Nowowiejskiego. |
|
|
Pomnik nagrobny księdza Tomasza Franciszka Myślińskiego na cmentarzu parafialnym w Goleszynie, fot. 2018 r. |
|
|
Józef Ignacy Kraszewski i okładka powieści "Boleszczyce" |
|
|
Zestaw znaczków upamiętniających Konstantego Ciołkowskiego (Polska, Benin, ZSRR, Bułgaria, Korea Północna) |
|
|
Herby samorządowe wywodzące się z herbu Jastrzębiec. |
|
Działo się to w czasach, gdy Polacy byli już formalnie chrześcijanami. Były jednak miejsca położone na uboczu, gdzie dawne wierzenia pogańskie w pewnym ukryciu jeszcze kultywowano. Trwał proces stopniowej eliminacji starych kultów. Dochodziło nawet do zbrojnej likwidacji takich miejsc. Chrześcijanie niejednokrotnie musieli potykać się z poganami. Poganie założyli obóz na bardzo wysokiej Łysej Górze. Stąd mieli doskonałą widoczność na rozległą okolicę. Wojska polskie zbliżały się, by stoczyć z nimi walkę i pokonać wroga. Poganie zobaczywszy nasze wojska obrażali Chrystusa i szydzili z chrześcijan. Jeden z wrogów głośno wyzywał na pojedynek kogoś dzielnego, kto by chciał z nim walczyć w imię swojego boga. Wówczas to rycerz śmiały i mężny Accipitryn posiadający żarkiego, czyli dzielnego konia pomknął niepostrzeżenie na górę i porwał tegoż wojownika wyzywającego na pojedynek.
Nasz dzielny Accipitryn zorientował się, że bezpieczeństwo pogan jest związane z gołoledzią, która chroni przed zdobyciem ich obozu. A że był to człowiek przemyślny, wymyślił podkowy i kazał podkuć kilkaset koni. Z tak przygotowanym swoim wojskiem pokonał wroga.
Król wynagrodził czyn i pomysłowość dzielnego rycerza, czyniąc go wzorem dla innych. Zatem nadał mu herb przedstawiający wymyśloną przez niego podkowę złotą w polu niebieskim z umieszczonym pośrodku krzyżem. Natomiast na hełmie, czyli w klejnocie kazał umieścić ptaka - jastrzębia, wszak imię Accipitryn pochodzi z łacińskiego słowa określającego jastrzębia. A ptak ten symbolizuje krzepkość i cnotę, cechy przynależne rycerzom.
Z Jastrzębcami związana jest jeszcze następna opowieść. Grupa rycerzy z tego rodu służyła w drużynie króla Bolesława Szczodrego (Śmiałego). Między królem i biskupem Stanisławem ze Szczepanowa, późniejszym świętym męczennikiem, doszło do sporu. Konflikt zakończył się zamordowaniem biskupa. O przyczynie i przebiegu tych tragicznych wydarzeń historycy dyskutują od wieków. Wyklęty król wraz ze swoimi zwolennikami musiał opuścić kraj i udał się na Węgry, gdzie wkrótce zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Do końca wierni mu byli drużynnicy z rodu Jastrzębców. Wydawało się, że znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Ciążyła na nich klątwa kościelna i rodowa. Jednak problem został rozwiązany korzystnie dla nich. Gdy wrócili do kraju, zdjęto z nich klątwę. Jak napisał Jan Długosz, Władysław Herman, następca króla Bolesława, wystawił im dokument uniewinniający. Dla odróżnienia pośród współrodowców zostali określeni zawołaniem "Boleścice", aby upamiętnić ich związek z królem Bolesławem. Osiedlili się z dala od krewnych na Mazowszu Płockim. Tu bardzo się rozmnożyli i rozgałęzili.
Minęły ponad trzy wieki (czyli około dziesięć pokoleń). Licznych na Mazowszu Jastrzębców-Boleściców książę Siemowit IV uhonorował przywilejem dającym im prawo nieodpowiednie, czyli zwolnienie od podlegania sądom kasztelańskim, a jedynie bezpośrednio monarszemu. Wymieniono w nim kilkudziesięciu współrodowców. Od nich wywodzi się wiele rodzin ongiś używających tegoż herbu, a ich potomkowie żyjący obecnie, przeważnie o tak odległym wydarzeniu już nie pamiętają. Dzisiaj ich krew płynie również w żyłach tysięcy mieszkańców okolic Płocka i Sierpca wywodzących się z tych rodzin po kądzieli.
Ciekawą reminiscencją wydarzeń związanych z tragicznym sporem Bolesława Śmiałego z biskupem świętym Stanisławem jest fakt bardzo rzadkiego nadawania, albo wręcz unikania, imienia Stanisław w rodzinach herbu Jastrzębiec jeszcze w niedawnych czasach. Sądzono, że jest ono dla nich poniekąd pechowe. Obdarzeni nim ponoć wcześnie umierali albo życie tracili w tragicznych okolicznościach. Może dlatego mój praprapradziadek Stanisław Józef Chorzewski (1814-1849) używał imienia Józef, uważając, że jest dla niego bezpieczniejsze?
Didaskalia:
Wierszowaną legendę o początkach herbu znajdujemy w wydanym w 1578 roku "Gnieździe cnoty" naszego heraldyka i genealoga Bartosza Paprockiego, który sam był herbu Jastrzębiec. Do tego rodu heraldycznego należeli również Jeżewscy, z których pochodziła jego matka.
Przedstawione wydarzenie jest pewnym echem po odległej historii, odnoszącym się do czasów związanych z zaprowadzaniem chrześcijaństwa w Polsce. Wiadomo, że Łysa Góra położona w Górach Świętokrzyskich była dawnym ośrodkiem kultu pogańskiego. Zlokalizowanie tu według tradycji od 1006 roku sanktuarium z klasztorem benedyktynów przeobraziło jej sakralność z pogańskiej na chrześcijańską. Jednakowoż do dzisiaj funkcjonuje w tym rejonie szereg legend o odbywających się tam sabatach czarownic, nawiązujących do dawnej roli tego miejsca. Legenda o Jastrzębcach też jest tam osadzona.
Imię naszego bohatera wywodzi się od łacińskiej wersji słowa jastrząb - accipiter. Zatem imię to miało dać nazwę całemu rodowi. Herb Jastrzębiec określano również nazwami: Bolesta, Boleścic, Kamiona, Łazęki, Nagóra i innymi.
Kasper Niesiecki w swoim "Herbarzu polskim" podaje nieco inną wersję legendy. Pisze, że przodkowie tego rodu jeszcze w czasach pogańskich nosili w herbie samego jastrzębia. W 999 roku jeden z Jastrzębców dowodził polskimi rycerzami, którzy zdobyli opanowaną przez pogan Łysą Górę zwaną teraz Świętym Krzyżem. Tenże Jastrzębiec za swoją dzielność i pomysłowość związaną z podkuciem koni zdobywających śliską i oblodzoną górę został przez króla Bolesława Chrobrego nagrodzony odmianą herbu polegającą na umieszczeniu podkowy z krzyżem na tarczy. Natomiast jastrzębia przeniesiono na hełm. Wiadomo jednak, że wówczas jeszcze herbów nie używano.
Z Jastrzębcami związane są również inne przekazy. Szczególnie intrygująca jest opowieść mówiąca o tym, że byli oni szczególnie wierni Bolesławowi Śmiałemu i na ileś odpowiadają za zabicie świętego Stanisława, biskupa krakowskiego. Po tych tragicznych wydarzeniach mieli się przenieść na Mazowsze, gdzie funkcjonowali z określeniem herbu (i zawołaniem) jako "Boleścice". Przekaz ten stał się wątkiem do akcji powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego "Boleszczyce". Sam pisarz też pochodził z mazowieckich Jastrzębców i niekiedy używał pseudonimu Bogdan Bolesławita. Swoją powieść będącą literacką wizją o "pradziejach" przodków opatrzył dedykacją: "Bratnim rodom, co Jastrzębca w godle noszą."
Wspomniany wyżej dokument z 1408 roku wystawiony przez księcia Siemowita IV jest znany w całości. Jest jednym z kilku nadanych przez tegoż księcia rodom rycerskich. Stopniowo prawo nieodpowiednie rozciągało się na kolejne rody i na ogół rycerstwa, podobnie jak w Królestwie Polskim. Była to droga do tworzenia się jednolitego stanu szlacheckiego, w którym swoje miejsce mieli mazowieccy Jastrzębce-Boleścice.
Warto jeszcze wrócić do tematu imion. Ciekawostką jest występowaniem w tym rodzie jeszcze w późnym średniowieczu imienia Bolesta dzisiaj już zapomnianego. Natomiast pechowość Stanisława podkreślono w "Złotej księdze szlachty polskiej" Teodora Żychlińskiego (rocznik I, Poznań 1879) w rozdziale poświęconym Kraszewskim. W rodzinie tej było trzech Stanisławów. Jeden zginął w bitwie pod Beresteczkiem w 1651 roku. Również tragicznie skończyli życie dwaj bratankowie naszego pisarza - jeden utopił się w wieku 14 lat w Dźwinie koło Rygi, a drugi zmarł w dzieciństwie,
Jastrzębiec jest chyba najbardziej rozpowszechnionym herbem polskim. Używało go ponad 1700 rodzin. Powstały też jego odmiany.
Pośród licznych rodzin pieczętujących się herbem Jastrzębiec są również związane z okolicami Sierpca i Płocka. Wymieńmy kilka: Chorzewscy, Grembeccy, Jeżewscy, Koziebrodzcy, Makomascy, Myślińscy, Paproccy, Siemiątkowscy, Somańscy (dziś Szumańscy), Suscy, Zalescy, Zawidzcy.
Spośród Myślińskich na szczególną uwagę zasługuje ksiądz Tomasz Franciszek (1802-1876) pochodzący z Kęsic. Był właścicielem dóbr goleszyńskich. W latach 1852-1863 z racji braku biskupa administrował diecezją płocką. Jego pomnik nagrobny z rzeźbionym w marmurze kanaryjskim popiersiem stoi na cmentarzu parafialnym w Goleszynie.
Zainteresowanym astronomią i badaniem kosmosu nazwisko Ciołkowski kojarzy się z Konstantym (1857-1935), rosyjskim twórcą projektów rakiet. Był on synem Edwarda, prawnukiem Tomasza, wywodzącego się z Ciółkowa, który osiadł w końcu XVIII wieku w Rosji. Opracowania techniczne Konstantego Ciołkowskiego stanowią podstawę działania silników rakietowych, rakiet i statków kosmicznych. Jego nazwiskiem został nazwany jeden z większych kraterów księżycowych oraz odkryta w 1933 roku planetoida (1590).
Warto pamiętać o Jeżewskich, właścicielach dóbr rościszewskich w latach 1728-1845. Józef był podczaszym zawkrzeńskim, a następnie stolnikiem płockim. Został w 1753 roku pułkownikiem regimentu koronnego. Ufundował kościół w Rościszewie i wystarał się o przyznanie praw miejskich dla Rościszewa w 1752 roku. Niestety, lokacji nie udało się zrealizować. Jego syn Benedykt był generałem wojsk koronnych. Wymienieni Jeżewscy posiadali jeszcze w latach 1753-1781 duże dobra nad Bugiem - miasteczko Kryłów i kilka wiosek. Tam również wznieśli kościół i klasztor oraz cerkiew.
W katedrze w Płocku możemy przeanalizować namalowany fryz heraldyczny, na którym są pokazane herby kolejnych biskupów płockich. Wśród nich kilkakrotnie pojawia się Jastrzębiec, w tym w odniesieniu do błogosławionego biskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego, męczennika zamordowanego w 1941 roku.
Do herbu Jastrzębiec nawiązano tworząc nowe herby wielu gmin. Przykładem tego jest gmina Rościszewo. Ma w swojej dwupolowej tarczy godła z herbów Junosza i Jastrzębiec. Pierwsze zawdzięcza Rościszewskim, a to drugie Jeżewskim, dziedzicom w XVIII-XIX wieku. W naszych okolicach w oparciu o Jastrzębca powstał także herb gminy Siemiątkowo w nawiązaniu do Siemiątkowskich i Koziebrodzkich oraz miasta i gminy Lubowidz mającej wśród dawnych rycerzy Nagórków (Lubowidzkich).