|
Robert Bandosz |
|
|
Robert Bandosz |
|
|
W minioną niedzielę 25 października na Sośnickich hałdach odbył się finał imprezy Runmageddon - największego w Polsce cyklu ekstremalnych biegów z przeszkodami. W zawodach udział wzięło niemal 500 zawodników, którzy na przestrzeni sezonu zdołali zebrać odpowiednią ilość punktów, aby wystartować w finale. Jednym z nich był reprezentant Stowarzyszenia Sparta Sierpc - Robert Bandosz.
Trasa zawodów liczyła sobie 11,5 km i była naszpikowana przeszkodami sztucznymi jak i naturalnymi. Bardzo ciężki teren, obfity w strome i sypkie hałdy w połączeniu z kleistym błotem w dolinach, wymuszał często na biegaczach chodzenia "na czworaka". Pierwszy raz w historii biegów z przeszkodami uczestnicy biegu mieli możliwość zjechać na 150-metrowej lince tyrolskiej zawieszonej pomiędzy węglowymi zboczami. Stawka zawodów była niezwykle mocna, gdyż na starcie spotkali się dotychczasowi zwycięzcy poprzednich edycji Runmageddon z roku 2015 i to właśnie dla nich została stworzona specjalna seria "Elite". Przywilej startu w tej serii przypadł między innymi Robertowi. Sierpczanin długo utrzymywał się w czele stawki, licząc się w walce o podium. Na nieszczęście dla naszego zawodnika, 3 kilometry przed metą przetarciu uległ sznur od trylinki, którą za sobą ciągnął, a po jego zerwaniu sędziowie nakazali biegaczowi powrót po nowy betonowy bloczek. Krótko po tym incydencie Bandosz spadł na piąta lokatę i utrzymał ją do końca, dobiegając do mety z czasem 1h 33min i 43 sekund, tracąc do zwycięzcy - Grzegorza Szczechli zaledwie 7 minut. Mimo nieosiągniętego celu, jakim było zajęcie miejsca na podium, Robert wcale nie był zawiedziony swoim końcowym wynikiem w tym biegu i już planuje kolejne starty w roku 2016.
Szczerze przyznam, że przed startem celowałem w najwyższe lokaty na podium, lecz bieg potoczył się dość niespodziewanie i przez pierwsze 3-4 kilometry tempo nadane przez czołówkę było tak zabójcze, że w pewnej chwili miałem ochotę zejść z trasy. W połowie drogi wysforowałem się na drugą pozycję, jednak potem górzyste tereny sprzyjały bardziej typowym "góralom", a przerwanie trylinki dobiło gwóźdź do trumny. Ten sezon mnie nie oszczędzał, gdyż dwa miesiące leczyłem kontuzje, a mimo to w sześciu imprezach w których brałem udział, wszystkie zakończyłem będąc w czołowej piątce, z czego dwa razy stając na najwyższym stopniu podium. Wiem już na czym skoncentruję swój trening w najbliższym czasie. 12-go czerwca 2016 roku mam zamiar wziąć udział w pierwszych organizowanych Mistrzostwach Europy w biegach z przeszkodami, które odbędą się w holenderskim mieście - Nijmegen. Wpierw jednak trzeba będzie się zakwalifikować na polskim "podwórku", aby dostać przepustkę do ME. Dlatego też w celu nabrania nowego doświadczenia nie wykluczam startu w tego typu imprezach poza granicami naszego kraju, gdzie można już spotkać zawodowców w tej dyscyplinie. - relacjonuje sierpczanin.
Dzień przed Finałem Ligi Runmageddon odbyła się krótsza edycja biegu, czyli sześciokilometrowy "Rekrut". Łącznie w zawodach wystartowało ponad 1500 osób. Tutaj również nie zabrakło reprezentantów naszego rejonu. 173 miejsce zajął Rafał Szulecki, a tuż za nim do mety dobiegła Anna Szulecka plasując się na 25 pozycji w klasyfikacji kobiet (na ponad 500 startujących pań).