5/2000
FELIETON MŁODZIEŻOWY

Hej!

Witam Was po raz pierwszy. W tym miejscu będziemy się spotykać. Kącik ten będzie poświęcony sprawom młodzieży, czyli nas.

Dzisiaj trochę o muzyce, jakże ważnej w życiu każdego młodego człowieka. Jako "pokolenie 2000" mamy prawo do słuchania różnego rodzaju muzyki. Ja na przykład lubię Doorsów, Janis Joplin, ale nie pogardzam też płytą Myslovitz czy U2. Czasem słucham Hima czy M. Mansona.

Może uważacie, że to zbyt duże rozproszenie zainteresowań muzycznych, ale przecież jako nastolatka mam do tego prawo. Przecież my jako młodzież mamy prawo do niezdecydowanych poglądów na świat i dotyczy to także upodobań muzycznych.

Jako bywalczyni dyskotek muszę przyznać, że króluje na nich muzyka popowa, dance, a nawet techno. Nie za bardzo taka muzyka mi odpowiada, ale na imprezach widać tłumy ludzi bardzo zadowolonych.

Muzyce towarzyszy moda, bo fani określonego rodzaju muzyki ubierają się podobnie, chociaż z mojego doświadczenia wynika, że to mylne wrażenie. Spacerując po ulicach Sierpca wieczorową porą, można zauważyć bardzo dużą liczbę osób ubranych na czarno. Kiedy ich spytać, czy słuchają metalu czy hard rocka, bardzo często zaprzeczają. Nasuwa się więc pytanie, co chcą wyrazić swoim strojem. Bunt czy zwykły szpan?

W Sierpcu zdarzają się imprezy muzyczne, ale nie wszystkie są trafione. Ostatni festyn na placu Chopina byłby się udał, gdyby nie muzyka. Jak młodzież ma się bawić w rytm "American boy, american joy"? Za to ostatni występ "Open to the public" był świetny. We własnym imieniu i moich rówieśników apeluję do sponsorów: dajcie więcej takich koncertów, mimo że to kosztuje. Myślę, że warto inwestować w młodzież chociażby dlatego, że ktoś kiedyś inwestował w was.

Cześć!
Gośka

PS. Podsuńcie mi pomysł, jak nazwać tę rubrykę. Piszcie do mnie na adres redakcji z dopiskiem "Gośka". Będę wdzięczna za listy, mimo że jestem jedną z Was.