4/2001
Życie sferyczne

MODERN TALKING

Podczas Kasztelanii dwie ofensywne licealistki do dwóch pasywnych zagraniczniaków:
- Do you want to drink polish vodka with us?
- No, we must go to the toilet.
- Wow! Toilet? Ha, ha, ha!
No proszę, dawniej to wyłącznie panie miały przywilej wymykania się do toalety, aby przypudrować nosy.

NOWY PROROK

Poseł Piłat na łamach lokalnego organu SLD oznajmił Kajetanowi Dobrosielskiemu i jego ludziom, że "ich czas się skończył". Przypominamy, że myśl nie jest nowa. W 1995 burmistrz Dumowski wysyłał ówczesne stronnictwo Kajetana na ryby i do warcabów. Jaki był skutek - pamiętamy. A wnioski? (1) Zaklinanie rzeczywistości to ulubione zajęcie przedstawicieli obu stron sceny politycznej. (2) Zajęcie to ma za sobą bogatą przeszłość, a przed sobą obiecującą przyszłość.

TRON NA KORONIE

Powszechne jest przekonanie, że Sierpc jest miastem bez przyszłości, ale ma na pewno przeszłość. Przeszłość miasta jak dotąd jest słabo sprzedawana. Podajemy władzom miejskim następny przykład, co tanim kosztem mogą zrobić na rzecz sławy Sierpca i siebie samych. Główną robotę wykonał już heraldyk Paweł Gąsiorowski, który dowiódł, że potomkowie właścicieli Sierpca zasiadają dziś na tronach Europy. Czy trzeba czegoś więcej? Tak, trzeba spowodować, aby dowiedział się o tym cały świat i sami sierpczanie. W tym celu cały wywód genealogiczny należy umieścić na dużej tablicy odpowiednio iluminowanej umieszczonej np. na placu Chopina na koronie d. muszli koncertowej. Korona muszli wprawdzie sztuczna, ale zawsze kojarzy się z tronem.

ZAGADKA LUDOWCÓW ROZWIĄZANA

Radni PSL w trzecim roku swych rządów w powiecie zauważyli, że ich człowiek na urzędzie, starosta Paweł Ambor, nic nie może w kwestiach personalnych. Pojawiły się nawet podejrzenia, że nic mu się nie chce robić dla obsadzania stanowisk podległych starostwu ludźmi z PSL. Nie może czy nie chce? - zadręczali się ludowcy. Pewności nabrali, kiedy starosta doprowadził do unieważnienia wyniku konkursu na stanowisko dyrektora Domu Opieki Społecznej w Szczutowie w sytuacji, gdy konkurs wygrała osoba związana z PSLem. Radni spod znaku koniczynki powiedzieli sobie wtedy: dość tego i rozpoczęli działania zmierzające do usunięcia Pawła Ambora ze stanowiska.

"Życie" zainteresowało się tym doniosłym problemem i dokonało odkrycia. Okazuje się, że według statutu starostwa sprawy kadrowe należą do wicestarosty. Starosta Paweł Ambor działa zgodnie z prawem, ponieważ nic nie ma do powiedzenia w sprawie obsady stanowisk. Taki podział kompetencji między starostę i zastępcę nie wydaje się normalny, ale taki podział zatwierdzali trzy lata temu oburącz i obunóż radni z klubu PSL.

NASZA WIEŚ

Nasi chłopi nie wierzą rolniczym związkom zawodowym, czyli KZRKiOR, NSZZ "S" RI i ZZR "Samoobrona" i dlatego nie garną się do nich. Nasi chłopi mają zaufanie do Ochotniczej Straży Pożarnej i jest to na wsi jedyna organizacja, w której bez oporów się zrzeszają. Kto ma dostęp do braci strażackiej, ten na wsi dysponuje poważnymi wpływami politycznymi. W województwie pełnię władzy uzyska SLD dopiero wtedy, gdy Andrzej Piłat włoży mundur druha sikawkowego, a w naszym powiecie - gdy Grzegorz Korytowski zabierze czapkę strażacką Pawłowi Amborowi.

NAJPROŚCIEJ OTRUĆ

Zarząd Pracowniczych Ogródków Działkowych im. Marii Konopnickiej w akcie najwyższej desperacji podjął uchwałę, w której czytamy: "Działkowiczom, którzy nie wnieśli opłaty za działkę, będzie komisyjnie zamykana/korkowana i plombowana woda od dnia 10.08.2001 r. W miesiącu wrześniu do zalegających działkowiczów wysłane zostaną upomnienia, a gdy to nie przyniesie rezultatu EGZEKUCJA".

Zupełnie słusznie. Za działki trzeba płacić. A gdy ktoś przeżyje po odcięciu wody, to tylko EGZEKUCJA. Podpowiadamy, że najlepiej otruć. W kwestii pochowku nie wypowiadamy się, bo wiadomo, że z zakopaniem zwłok na działkach nie ma najmniejszego problemu.

ŁOWICKIE PASIAKI ZA DARMO

Wielu Sierpczan oglądających Festiwal Folklorystyczny "Kasztelania", tak się zasiedziało na ławkach stadionu miejskiego, że z trudem podnosili się na nogi. Przyczyną nie było znakomite piwo "Kasztelan", spożywane w dowolnych ilościach, ani zamiłowanie do muzyki i tańca ludowego, ani przyjemność obcowania z miłośnikami kultury w kulturalnych warunkach, ale farba! Farba, która nie zdążyła wyschnąć na nowo malowanych ławkach!

Niektórzy odchodzili w folklorystycznych pasiakach, pomimo, że przyszli w zwykłych portkach. Może dlatego farba źle schła, że było to trzynastego, w piątek.

POŻYTECZNY NIEDOSTATEK

Koncert muzyki klasycznej w wykonaniu mołdawskiej studentki Nikoli Aleksandr Sirocorad miał się odbyć, nie na organach w kościele farnym, lecz na fortepianie. Usilne poszukiwania fortepianu w powiatowym mieście Sierpcu pozwoliły ustalić, że ilość fortepianów w mieście jest "zero". I bardzo dobrze, bo następne poszukiwania ujawniły by taką samą ilość sal koncertowych, w których ten koncert mógł by się odbyć. Koncert odbył się więc w kościele, wieczorem w niedzielę 29 lipca, co pozwoliło na pożyteczne uzmysłowienie, iż są tam bardzo dobre organy, Ksiądz Dziekan jest mecenasem sztuki, a pianistka jest wszechstronnie utalentowana, co potwierdza stare polskie porzekadło, iż dobrej baletnicy nic w tańcu nie przeszkodzi.