2/2001
Trudne pytania

Do redakcji "Rozmaitości Sierpeckich" dostarczono "list do Pana Boga" uczennicy sierpeckiego gimnazjum, Marty Strzeleckiej. Po drodze list ten pobudził do refleksji parę osób, dlatego uznaliśmy w redakcji, że warto go opublikować...

Marta stawia kilka ważnych pytań, przed którymi staje każdy człowiek, nie tylko ten, który wierzy w Boga... Marta zauważa, że świat oszalał... pędzi nie wiadomo dokąd, goni nie wiadomo za czym... rani ludzi nie tylko fizyczna przemoc, ale (może bardziej) presja psychiczna, obmowa, zawiść i zazdrość... Marta widzi wyraźnie zachwianie zasad moralnych rządzących życiem społecznym, życiem w rodzinie, w grupie rówieśniczej... nienawiść, agresja, a nawet chorobliwa fascynacja złem prowadzi często młodych ludzi na manowce: w objęcia sekt, które wykorzystują ich zagubienie i niemoc, sprowadzają na złą drogę... lub w nihilizm moralny... Marcie wydaje się, że zło tryumfuje, że pokonuje dobro... Tym samym Marta stawia odwieczne pytanie filozofii: skąd się wzięło zło (skoro świat jest dziełem dobrego Boga)? I bez pomocy św. Augustyna jesteśmy czasem skłonni zbuntować się przeciwko razom, które otrzymujemy od życia, nie dostrzegając w nich żadnego patosu... Krzywdzą nas, ale czy my nie krzywdzimy innych?

We wrażliwej, młodej dziewczynie rodzi się bunt przeciwko temu, czego nie potrafi do końca zrozumieć: "dlaczego świat się odwrócił?", to znaczy: dlaczego w świecie jest więcej zła niż dobra?, dlaczego człowiek nie potrafi skutecznie przeciwstawić się złu, dlaczego przestał nazywać "czarne" "czarnym", a "białe" "białym"...? Czy w tym zachwianiu wartości jest jakieś "zaniedbanie" Pana Boga? Kilkunastoletnia dziewczynka stawia pytania ważne... pytania, na które nie ma prostych odpowiedzi...

Marto, nie obrażaj się na Pana Boga... Popatrz, biblijny nakaz porządkujący wszystko i wszystkich trwa od wieków, prosty i wciąż aktualny: "niech słowa wasze będą tak - tak, nie - nie"... Rzeczywiście - trudno ten prosty nakaz realizować w życiu, które boli... mniej lub bardziej... prędzej czy później... każdego bez wyjątku... Jednak dzięki wsparciu na takich wartościach jak przyjaźń, więź rodzinna, miłość, zaufanie, poczucie bezpieczeństwa człowiek wiele może przetrzymać, pokonując trudny czas... również czas zwątpienia w sens świata...

Zwrócił moją uwagę w liście Marty fragment dotyczący pobłażliwości rodziców w stosunku do swoich dzieci... Szukając odpowiedzi na trudne pytanie, Marta trafnie kieruje swoją uwagę ku rodzinie... Nie jest łatwo stawiać wymagania samemu sobie, a jeszcze trudniej tym, których się kocha...

Nie chcąc burzyć autentyzmu listu Marty Strzeleckiej, zachowujemy oryginalne brzmienie tekstu dostarczonego do redakcji.

Bogumiła Dumowska

MÓJ BOŻE

Wiem, że i tak nie będę mogła wysłać ani przekazać Ci tego listu, ale przynajmniej chciałabym podzielić się z Tobą swoimi spostrzeżeniami i uwagami na temat współczesnego świata a także ludzi w nim żyjących. Pragnęłabym tylko abyś odpowiedział mi w sercu czy moje myśli są godne uwagi, bo jesteś dla mnie najwyższym autorytetem w sprawach szczególnie ważnych.

Jak zapewne sam widzisz świat podąża ku nowoczesności, czego skutkiem jest egoizm i materializm szerzący się wśród ludzi. Każdy chce zdobyć jak najwięcej pieniędzy, aby wygodnie wieść swoje życie. Rzadko kto dzisiaj zdolny jest dostrzec krzywdę ludzką i cierpienie.

Boże, dlaczego tak się dzieje ?

Ty, który stworzyłeś gwiazdy, słońce, Ziemię. Ty, który jesteś miłosierny, odpowiedz mi, bo sama nie jestem w stanie z tym sobie poradzić. Czy nie widzisz zmieniającego się świata, który ciągle gdzieś spieszy, goni? W dzisiejszych czasach mało kto pamięta o porannej czy wieczornej modlitwie. Uczestnicząc w niedzielnej mszy świętej nie zawsze jesteśmy aktywni, niejednokrotnie obecni tylko ciałem. Niewielu pamięta o Tobie, który jesteś naszym Stworzycielem. Wielu z nas staje się wygodnymi i nieodpowiedzialnymi.

Coraz więcej pojawia się w sklepach i w naszych domach urządzeń, które potrafią nas wyręczać, czyniąc nasze życie coraz łatwiejszym, wygodniejszym. Korzystając z nich, powinniśmy mieć więcej czasu dla Ciebie, naszego Boga. Tymczasem z moich spostrzeżeń wynika, że wielu z nas zbacza na złą drogę. Nie postępujemy zgodnie z prawami bożymi. Pojawiają się zabójstwa, morderstwa, oszustwa, kradzieże. Dzisiaj mało kto czuje się bezpieczny, nawet we własnym domu. U młodzieży spostrzec można jak wiele jest w niej agresji i buntu. Wymuszają pieniądze, biją młodszych od siebie, lekceważą ich. Niektórzy zakładają sekty, np. sataniści i wyrządzają krzywdę niewinnym ludziom tylko po to, aby oddać cześć szatanowi. Są bezlitośni i zdolni do wszystkiego. Dlaczego Ty, Boże, nie zareagujesz ? Nie ukarzesz ich ? Dlaczego pozwalasz ginąć ludziom, którzy nic nie zawinili?

Na świecie istnieje zazdrość i nienawiść, która szerzy się już nawet wśród dzieci.. Zazdroszczą sobie wzajemnie markowych ubiorów, nienawidzą za wyższy wzrost lub lepsze stopnie czy tylko kolorową zabawkę. Winni są także rodzice, którzy zbyt pobłażliwie traktują zachowanie swoich pociech. Rozpieszczają, zamiast uczyć radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Sprawia to, iż dziecko będąc już samodzielnym nie może dać sobie rady w podejmowaniu decyzji życiowych. Wywołuje frustrację, agresję i nienawiść.

Od małego winna być wpajana wiara i jej zasady, a nie jest to czynione. I tak, drugoklasista przystępując do pierwszej komunii świętej, nie uważa jej wcale za ważny moment religijny, w którym przyjmuje Pana Jezusa do swego serca. Myśli o tym, czy ładnie wygląda, czy prezenty będą dostatecznie hojne, czy chrzestni dadzą dużo pieniędzy w kopercie a co da dziadek a co da babcia. I czy koledzy będą mu zazdrościć. Czy może odwrotnie, inne dzieci dostaną lepsze prezenty. Boże, czy Ty tego nie dostrzegasz ? Dlaczego tego nie zmieniasz ?

Wzrasta bezrobocie. Ludzie niewinnie tracą pracę. Elity rządzące źle gospodarują. Urzędnicy i prominenci państwowi jeżdżą wspaniałymi samochodami za pieniądze biednych ludzi. Spędzają swoje życie niczym nieustające wakacje i święta. Natomiast człowiek bezrobotny martwi się jak przeżyć następny dzień, tydzień. Jak nakarmić rodzinę w co ubrać dzieci. Stworzycielu, gdzie tu równość i sprawiedliwość ?

Stajemy się coraz bardziej nieodpowiedzialni, nie potrafimy dostrzec następstw swojego postępowania, swoich zaniedbań. Wybryki i maniery to efekty rozpieszczania przez życie, to efekty poczucia nadmiernej wolności. Niektórzy sądzą że nic nie jest w stanie przeszkodzić im w tym co robią. Szerzący się egoizm powoduje, że większość z nas zapomina o najbliższych a materializm, pogoń za pieniądzem jest jedynym celem życia. Dzisiaj świat się zupełnie odwrócił. Kiedyś było inaczej i sprawiedliwiej.

Dziwię się tylko Tobie, Panie Boże, że możesz na to wszystko patrzeć i cierpliwie znosić.

Marta Strzelecka (Uczennica Gimnazjum w Sierpcu)