1/2002
NOWY DOKTOR

Do grona sierpczan z doktoratami dołączyła nasza koleżanka redakcyjna - Bogumiła Dumowska, polonistka z Liceum Ogólnokształcącego. Rozprawę doktorską pt. "Funkcje klas autorskich i programów innowacyjnych w szkołach publicznych u progu reformy edukacji w Polsce" napisała pod kierunkiem prof. dr hab. Aleksandra Nalaskowskiego z UMK i obroniła 6 listopada 2001 roku.

Dr Bogumiła Dumowska w auli UMK w chwilę po promocji

"SR": Dlaczego zdecydowałaś się na napisanie doktoratu?

Dr B.D.: Doktorat jest pracą naukową "na stopień", ale wymaga od osoby nie związanej z instytutem naukowym, który promuje doktorantów, sporych umie jętności dotyczących nie tylko wybranej dziedziny nauki, ale również umiejętności organizacyjnych, wytrwałości czy cierpliwości, a także środków finansowych, dzięki którym możliwe jest zwłaszcza prowadzenie badań empirycznych, czyli zorganizowanie pracy w terenie. Od dawna marzyłam o pracy naukowej. Nie od razu zdecydowałam się na pedeutologię, która bardzo ściśle związana jest z moimi doświadczeniami zawodowymi. Wcześniej myślałam o temacie z dziedziny historycznoliterackiej. Poczyniłam nawet pewne kroki, żeby rozpoznać obszar badań, jednak wycofałam się, ponieważ wydawało mi się, że nie podołam rozmiarom przedsięwzięcia... i wpadłam z deszczu pod rynnę. Badania pedagogiczne, na które się zdecydowałam, wymagały nie tylko szeroko zakrojonych badań terenowych, czyli przeprowadzenia ok. 40 wywiadów narracyjnych wśród nauczycieli z 3 województw centralnej Polski, ale również żmudnych studiów prawa oświatowego dotyczącego innowacji pedagogicznych realizowanych w szkołach publicznych, analizy dokonujących się w okresie powojennym reform edukacyjnych. Dodatkowym utrudnieniem okazała się metoda badawcza, popularna w Niemczech, doceniona przez metodologów amerykańskich w ramach tzw. badań jakościowych, ale w Polsce dopiero testowania w obszarze badań socjologicznych.

"SR": Ale oznacza to, że możesz mieć satysfakcję, że Twoja praca przeciera szlak, otwiera innym drogę?

Dr B.D.: Owszem, moja praca jest pierwszą w Polsce pracą badawczą (poza badaniami socjologicznymi Kai Kaźmierskiej z Uniwersytetu Łódzkiego), w której wykorzystana została teoria wywiadu narracyjnego Fritza Schütze.

"SR": Czy widzisz jakieś zastosowanie dla swoich badań?

Dr B.D.: Kiedy procedury badawcze były już bardzo zaawansowane, wówczas pomyślałam sobie, że nawet jeśli nie potwierdzą się korzyści płynące z zastosowania koncepcji Schützego w badaniach pedagogicznych, to pozostanie zgromadzony przeze mnie obszerny materiał empiryczny, którego wartości nie sposób przecenić. Bardzo mocno zainteresowane moją pracą jest środowisko Dolnośląskiej Wyższej Szkoły Edukacji ze względu na jego związki z uczelniami niemieckimi.

"SR": Czego Ci w takim razie życzyć jako świeżo upieczonemu doktorowi?

Dr B.D.: Chyba tego, aby przygotowanie publikacji książkowej mojej pracy nie trwało zbyt długo oraz żeby spotkała się ona z życzliwym przyjęciem polskich pedagogów.

"SR": Niech tak się stanie. Dziękuję za rozmowę.