logo Sierpc online

Newsy | Ogłoszenia | Forum Dyskusyjne | Księga pozdrowień | Hyde Park Zaloguj się | Rejestracja

Co proponujemy:
O mieście
Historia
Kultura
Zabytki
Informator
Sport
Sierpeckie linki
Galeria zdjęć
Archiwum
Strona główna




Newsy Sierpc online - Archiwum
Komentarze | Dodaj własny komentarz Newsy Sierpc online - Archiwum

"Dziejopis Sierpecki" - rzecz, o której trzeba koniecznie powiedzieć

2012-01-28

W ostatnich dniach 2011 r. wyszedł pierwszy numer "Dziejopisa Sierpeckiego", biuletynu wydanego przez istniejącą już 5 lat Pracownię Dokumentacji Dziejów Miasta Sierpca. Fakt ten został wprawdzie odnotowany przez "Kurier Sierpecki" dwukrotnie - 11 i 25 stycznia 2012 r., ale w moim przekonaniu pierwszy numer "DS" zasługuje na baczniejszą uwagę z dwóch powodów: 1. ze względu na charakter deklaracji ideowej wydawcy, 2. ze względu na zawarte w biuletynie artykuły o tematyce historycznej. Gdyby o "Dziejopisie" nie napisać na SierpcOnLine, to tak, jakby tego "Dziejopisa" nie było. Ponieważ jak dotąd nikt się na forum o tym wspomnieć nie pokwapił - wypada na mnie.

Biuletyn ma bardzo silny stygmat osobowości dyrektora Pracowni Tomasza Krukowskiego. Widać to w uwagach wstępnych definiujących obszar kompetencji Pracowni i wyznaczających poziom standardów badawczych, które będą obowiązywać w biuletynie "DS". Uwagi te budzą we mnie sprzeczne refleksje.

1. Można się zgodzić, że historią (badaniami historycznymi) powinni zajmować się historycy, czyli osoby przygotowane do tego przez proces kształcenia. Tak, ale wtedy trzeba by zapytać, np. Władysława Bartoszewskiego, "niedokończonego" polonisty, czy konsultował swoje prace historyczne nt. Powstania Warszawskiego. A Jan Burakowski, cytowany kilkakrotnie w biuletynie przez wydawcę, to także polonista, który swe prace poświęcone Ziemi Sierpeckiej na pewno napisał bez pytania o zgodę. Czy zakwestionujemy poprawność badawczą w pracach tych autorów, nie-historyków? A historyk z wykształcenia Paweł Jasienica ze swoimi cyklami "Polska Piastów", "Polska Jagiellonów", "Rzeczpospolita Obojga Narodów" to autor prac historycznych czy raczej nowe wcielenie Józefa I. Kraszewskiego? Nie jest tak, że nie-historyk jako badacz przeszłości nie będzie z powodzeniem konkurował z historykiem. Warsztat badawczy historyka jest istotną sprawą, ale opanowanie tego warsztatu nie wynika wyłącznie z wykształcenia, jakie się odebrało studiując historię.

2. Wpisany do statutu Pracowni główny cel, "jakim jest pozyskiwanie, gromadzenie i analiza materiałów historycznych oraz propagowanie wiedzy o dziejach regionu" czyniłby z Pracowni "jedyną instytucję miejską" w tym obszarze, gdyby nie Miejska Biblioteka Publiczna, która realizuje ten cel od 1945 r., czyli 62 lata dłużej niż Pracownia. Co więcej, czyni to nadal, a więc w czasie gdy już Pracownia powstała. Biblioteka ma bogate zbiory regionalne i dodatkowo jest łatwo dostępnym źródłem bieżących informacji na temat Sierpca i Ziemi Sierpeckiej pochodzących z gazet i czasopism. Z tych zasobów przecież Pracownia od 5 lat korzysta na co dzień. Pracownia jako idea wyrosła z Biblioteki i swe zasoby wzbogaca dzięki Bibliotece.

3. Poza instytucjami miejskimi notujemy jeszcze w Sierpcu inne inicjatywy społeczne realizujące cel, "jakim jest pozyskiwanie, gromadzenie i analiza materiałów historycznych oraz propagowanie wiedzy o dziejach regionu". Należą do nich "Sierpeckie Rozmaitości", kwartalnik społeczno-kulturalny, który w 2011 r. obchodził 20-lecie swej obecności w Sierpcu. "Rozmaitości" po roku 1998 (do chwili obecnej) utrzymują na swych łamach trwały "przechył" w kierunku lokalnej tematyki historycznej, ale autorami tych tekstów w zasadzie nie są historycy. Dalej jest Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej istniejące od 1999 roku, które wśród 29 wydanych publikacji ma wiele poświęconych lokalnej historii i historii w ogóle, i to publikacji nie tylko o charakterze materiałów źródłowych. Wspomnę tu "Sierpczan Tysiąclecia" i "Ziemię Sierpecką znaną i nieznaną" napisaną przez polonistów, ekonomistę i inżyniera leśnika, czy "Herbarz szlachty powiatu sierpeckiego" napisany przez profesora-znawcę tajemnic betonu oraz dwie książki polonisty Jana Burakowskiego: "Wojciech Jaruzelski. Podmiot i przedmiot historii" oraz "Polskę.Rosję.Słowiańszczyznę". Następnie są inicjatywy indywidualne zrealizowane przez nie-historyków, np. przez Hannę Kowalską (historia Hufca ZHP Sierpc), Krzysztofa Stręciwilka (historia sierpeckiego sportu) czy Stanisława Majchrzaka (historia SML-W) i szereg innych.

Należy też odnotować wkład na tym polu Towarzystwa Naukowego Płockiego O/Sierpc, którego prezes Władysław Gąsiorowski doprowadził do wydania przez Miasto bezcennej pozycji "Dzieje Sierpca i Ziemi Sierpeckiej" napisanej przez historyków (z niewielkimi wyjątkami).

4. W ostatnich latach odnotowujemy nasilenie inicjatyw społecznych dotyczących szeroko rozumianej historii o charakterze eventowym (z ang. 'event' - wydarzenie). Szczególnie zaznaczył się na tym polu licealista, a obecnie student Wydziału Sztuk Pięknych UMK - Tomasz Kowalski oraz stworzona przez niego Nieformalna Grupa Historyczna "Ultima Thule". W oparciu o niewielkie środki z Fundacji Wspomagania Wsi w Warszawie oraz Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej w Płocku w latach 2009-2011 doprowadził do odnowienia cmentarzy ewangelickich w Osówce, Czartowni i Białasach - pozostałości po osadnikach niemieckich. Innym dziełem Tomka Kowalskiego i NGH "Ultima Thule" było zamontowanie na murze oporowym przy ul. Piastowskiej (d. "Eden") w listopadzie 2010 r. tablicy poświęconej powstańcom listopadowym.

Powiedziałem, że biuletyn ma bardzo silny stygmat osobowości dyrektora Pracowni Tomasza Krukowskiego. Przejawia się to w kategoryczności stwierdzeń, które kreują sytuację, w której wszystko, czego dotąd dokonano na polu eksploracji historycznej w Sierpcu, będzie miało wartość wtedy, gdy Pracownia - czyli dyrektor Pracowni - tę wartość uzna. Stanowczość godna podziwu. Ale co chroni tę zadeklarowaną stanowczość przed obróceniem się jej w uzurpację? Moim zdaniem tylko dorobek badawczy Tomasza Krukowskiego i szerzej - Pracowni. A jaki jest ten dorobek? W ciągu 5 lat kierowania Pracownią jest to 7 tekstów opublikowanych w "Rozmaitościach". 21-letni Tomasz Kowalski opublikował w tychże "Rozmaitościach" 18 tekstów historycznych. Pod względem aktywności eventowej Pracownię bije na głowę zarówno Biblioteka (wystawy) jak i NGH "Ultima Thule" (odnowa cmentarzy).

Pracownia nie działa w próżni publicznej. Ta przestrzeń jest już wypełniona i jest nadal wypełniana dokonaniami na polu historycznym. To nie Pracownia wiedzie prym w zakresie badań podstawowych w tym zakresie, tylko jak napisałem wyżej - jest to wspólne dzieło szeregu podmiotów: osób prywatnych i instytucji.

Nie ma w moim najgłębszym przekonaniu w chwili obecnej wystarczającego uzasadnienia, aby podzielić pogląd Tomasza Krukowskiego, że w 5. roku kierowania Pracownią stał się Naczelnym Historykiem Miasta Sierpca na samorządowym etacie i w związku z tym przysługuje mu prawo ostatniego słowa w dowolnej, historycznej, sierpeckiej sprawie.

Co w tej sytuacji może zrobić ambitny dyrektor Pracowni, aby zaznaczyć swoje istnienie? 1. Może oświadczyć, że jest najważniejszy - ale na to zgody nie będzie. 2. Może przedstawić wyniki swoich badań historycznych w jakiejś interesującej ogół społeczny sprawie, przy czym najlepiej zrobić to poprzez skonfrontowanie się z wybranymi "obcymi" dokonaniami i wykazać, że zostały sknocone, i w ten sposób udowodnić swoją wyższość.

Tu ponownie wraca sprawa stylu wypowiedzi dyrektora Pracowni. Jestem pod wrażeniem merytoryczności tonu artykułu Michała Webera o Powstaniu Listopadowym na Ziemi Sierpeckiej. Z tego artykułu dyrektor Pracowni wyprowadza swój atak na tablicę poświęconą powstańcom listopadowym, tę tablicę, którą nieodpłatnie wykonał znany społecznik-kamieniarz z Dobaczewa Teodor Zasadowski, a w listopadzie 2010 r. odsłaniał przewodniczący RM Marek Chrzanowski, historyk z wykształcenia. Treść tablicy, zdaniem dyrektora Pracowni, nie poświadcza prawdy i dlatego tablica powinna być zdjęta lub skorygowana.

Czytelnik "Dziejopisa" zada sobie pytanie: o co tu chodzi. Dyrektor Pracowni, historyk, konfrontuje się z przewodniczącym RM, historykiem? Wąskie grono wie, że nie chodzi tu o przewodniczącego RM, tylko o Tomasza Kowalskiego i jego NGH "Ultima Thule". Tablica zawisła na ul. Piastowskiej za jego przyczyną. Czy napis na tablicy jest wystarczająco precyzyjny? Nie mam wiedzy, aby to rozstrzygnąć. Tej wiedzy nie dostarcza też "Dziejopis". Ale gdyby protest dyrektora Pracowni przeciwko treści zawartej na tablicy wziąć za rodzaj wytycznej, to zakwestionować by należało treść napisu na tablicy na murze klasztornym o 300 Polakach zamordowanych przez Niemców. 300 zamordowanych? No tak, ale kilku się przecież uratowało. Zatem tablica nie mówi prawdy. Kamień okolicznościowy na zbiegu Płockiej i Piastowskiej wprowadza w błąd, bo przecież w 1322 roku Sierpc nie był lokowany jako miasto na prawie średzkim, tylko później. Tablica z nazwiskami żołnierzy II konspiracji wmurowana w ścianę kościoła pw. NMP ma wątpliwą wartość, bo czyż do końca życiorys każdego z wymienionych na tablicy sprawdzono pod kątem spełniania założonych standardów jednoznacznie określających postawy patriotyczne. Na odwrót - na pewno znajdą się tacy, dla których ta tablica jest kamieniem obrazy, ponieważ uwiecznia pamięć o bandytach, a nie o patriotach. Przykłady można mnożyć.

Niepotrzebne jest ze strony dyrektora Pracowni zaangażowanie w przekreślanie tej części wysiłku Tomka Kowalskiego i NGH "Ultima Thule", dzięki czemu na Piastowskiej zawisła okolicznościowa tablica poświęcona Julianowi Szrejberowi, Michałowi Topolewskiemu i Barbarze Bronisławie Czarnowskiej. Nacisk, z jakim domaga się ingerencji w treść tablicy, nasuwa niedobre skojarzenia, że sprawa ma wymiar osobisty. Niedobrze, jeżeli do tego wykorzystuje się pieniądze podatnika, za jakie przecież został biuletyn wydany.

Lepiej, aby "Dziejopis" w następnych numerach prezentował treści we właściwej tonacji. Tak jak jest to w przypadku tekstu o słupie żydowskim oraz tekstu o złożonych losach pomnika żołnierzy Armii Czerwonej na cmentarzu parafialnym. Tu Tomasz Krukowski pokazał, że jest historykiem z powołania. W tych tekstach pokazał się od lepszej strony.

Jestem pozytywnie zaskoczony dojrzałością warsztatową i płodnością pisarską Michała Webera, świeżego nabytku Pracowni. Jego teksty wypełniają prawie w połowie objętość "Dziejopisa". Jeżeli to tempo pracy Michał Weber utrzyma, jestem spokojny o zawartość następnych numerów biuletynu.



Zdzisław Dumowski









Komentarze do artykułu: [34]


Do P.Zdzisława
2012-07-27 09:28:35 - Witam pana b.serdecznie.Ukazał się kolejny numer Dziejopisa Sierpeckiego czy mógłby pan coś nowego spłodzić na papier lub ocenzurować, bo jak widzę ci nowi redaktorzy pobiją na głowę dotychczasowe wydawnictwa.Czy te stare będzie trzeba poprawiać czy zwyczajnie wywalić do składu makulatury.Pozdrawiam.


obserwator
2012-01-31 10:28:19 - Panie Zdzisławie rzeczywiście trzeba mówić o nowych wydawnictwach, trzeba wskazywać nadinterpretację kompetencji i samozachwyt co niektórych. Brawo, ale piłka po Pana stronie jako wodza koalicji rządzącej miastem. Trzeba zobaczyć osiągnięci dyrektora generalnego pracowni czym ten leń się do tej pory zajmował, czy tylko pluciem na innych. A może należy nieroba wywalić i pracownia zacznie działać i współpracować ze wszystkimi nie koniecznie magistrami historii zweryfikowanymi przez dyrektora pracowni, którzy kochają nasze miasto, chcą jak najwięcej zachować dla potomnych.Pan Panie Zdzisławie może zaprowadzić porządek wiosek koalicji żeby wywalić nieroba i posprzątane.


mk
2012-01-30 21:17:13 - pan Krukowski i pracownia jest oki :)


analityk
2012-01-29 21:56:40 - W pełni popieram text pana Dumowskiego, pan Krukowski bardziej szkodzi i uzurpuje niż kreuje. Poza tym jak zawsze ma patent na mądrość. Pozdrowienia dla pana Kowalskiego i MBP.


Z Torunia głos Wisły
2012-01-29 20:20:45 - Najmilsi, kiedy człowiek się rodzi jest zwyczajnie dobry to dlaczego później w nim tyle zła.Przykładem jest bardzo stronniczy felieton i komentarze do niego.Nie znam autorów więc nic nie mogę o nich powiedzieć złego, ani dobrego.Autor felietonu w pierwszych zdaniach już daje nam do zrozumienia, że będzie treść napisana ot tak sobie bo nikt "nie pokwapił" się to on musi.Zaraz!! Z czym się nie pokwapił z cenzurowaniem!!!!Przysłano mi egzemplarz "Dziejopisu" do Torunia i po przeczytaniu nie znajduję tu nic obelżywego na kogo kolwiek!!Robicie wielką krzywdę panu Kowalskiemu mieszając jego pracę w wasze niecne czyny opisane w felietonie i komentarzach.Jak mi wiadomo będzie dodruk wydania pierwszego czyli schodzi jak świeże bułki, jest powód do dumy.Autor jest jeszcze jak widać młodym i nie zbyt doświadczonym, ale modnym dziennikarzem i płynie z prądem czasu.Kiedy spaceruje nad Wisłą, a Wy macie też rzekę to popatrzcie na ryby i co widać?Pod prąd płyną ryby silne i zdrowe, z prądem płyną słabe i martwe i taka jest treść i przesłanie autora felietonu.Z Torunia wasz obiektywny czytelnik.Zgoda buduje, a złość rujnuje.


kontytuując poprzednika
2012-01-29 19:48:48 - ... by ów Pan Dyrektor, nabrał nieco pokory i wziął się za właściwą sobie robotę. Umierają najstarsi sierpczanie i odchodzą wraz z nimi ich wspomnienia, a Ten, mimo swego stanowiska i pieniędzy które od 5 lat pobiera, nie ruszy tyłka z fotela i nie pójdzie spisać, czy nagrać ich wspomnień - PRZECIEŻ TO TEŻ DOKUMENTACJA PANIE KRUKOWSKI (!!), a nie tylko wymyśla absurdalne wojenki z młodym, Bogu ducha winnym, Tomkiem Kowalskim i Miejską Biblioteką. Po co to wszystko? Ciekawe, kiedy weźmie się za niego któryś z jego przełożonych, bo jak na razie jak zagrzał miejsce, tak siedzi, niestety, a szkoda ...


do poniżej
2012-01-29 19:40:17 - Oczywiście, że prowokacja, gdyż prowokuje do myślenia, do zastanowienia sie nad postawą niektórych osób, których śmiało nazwac mozna uzurpatorami tematyki lokalnej. Mam nadzieje,ze równiez sprowokuje te osoby do zastanowienia się nad swoja postawą.


D-Z'a
2012-01-29 19:30:05 - wszystko, co jest w tym wątku, łącznie z pierworodnym komentarzem ZD, to prowokacja


do poniżej
2012-01-29 19:08:42 - Jeśli tak będzie to nie kasujcie, to jest naprawdę szkoła dziennikarska.


to teraz czekamy
2012-01-29 17:50:00 - Czekajmy, jutro rozpocznie się od rana atak na tekst - atak na Dumowskiego i atak na Kowalskiego - załoga pseudoPracowni rozpocznie ofensywę. Wszak tylko trzy czy cztery osoby, ale liczba komentarzy wzrośnie - by obrzydzić nam dwóch w/w Panów. Ale nie, Panie Krukowski, my i tak wiemy co z Pana za Typ. Niestety. Dał się Pan poznać już dawno temu. Sierpczak.


do "do internauty"
2012-01-29 13:05:52 - Widac przedmówca niedokładnie czyta teksty p.dyrektora. Oto cytat z owego biuletynu "Zadaniem placowki jest gromadzenie i opracowywanie informacji na temat dziejów Sierpca... Jest to zadanie na tyle odpowiedzialne, że całkiem logicznym jest iż mają zajmować się tym osoby z odpowiednim historycznym, bądź archiwistycznym wykształceniem skupieni w placówce nakierowanej własnie na takie konkretne działania".Jasno z tych słów wynika, że w mniemaniu dyrektora tylko jego instytucja i tylko on i jego pracownicy potrafią i mają "upoważnienie" do zajmowania sie historią Sierpca.Tymi słowami ZABRANIA innym zajmowania się w inny lub podobny sposób zbieraniem nowinek historycznych i publikowania swoich prac!


p
2012-01-29 12:57:19 - Najpierw to trzeba sie samemu czyms wykazać a nie wskazywac błędy innych. Pokory trochę.


do internauty
2012-01-29 11:58:35 - Cześć, widać, że lubisz swoje miasto i popierasz różne inicjatywy kulturalne.Zauważyłem, że czytasz pulikacje jak uczeń w szkole niechcianą lekturę, czyli zakończenie.Chciałbym sprostować twoją myśl z 22:01:16, być moż to sprawiła późna już godzina i byłeś zmęczony i pominąłeś istoty wyraz-słowo w wypowiedzi p.dyrektora.Cyt: "Na chwilę obecną jesteśmy jedyną instytucją miejską, której głównym statutowym celem jest pozyskiwanie, gromadzenie i analiza materiałów historycznych oraz propagowanie wiedzy o dziejach regionu".Jak widać jest to instytucja powołana przez Zarząd Miasta i działa na zasadach statutowych zatwierdzonych przez Ratusz.Nie zabrania to nikomu zajmowania się w inny lub podobny sposób zbieraniem nowinek historycznych i publikowania swoich prac.Uważam za dobry gest ze strony Pracowni wyjaśnienia i porawienia różnych nieścisłości w pierwszych i kolejnych wydawnictwach o Sierpcu to tylko podniesie status wiarygodności tych dzieł.Uważam, że dotychczasowe wydania nie pisali tzw.bajkopisarze tylko ludzie o przygotowaniu literackim.Wspaniałe wspomnienia starych Sierpczan....bardzo proszę sprawdzajcie, dokumentujcie cudowna sprawa, ale aluzje osobowe zostawcie w archiwum "X".Przyjazdny wam czytelnik.


internauta
2012-01-28 22:01:16 - Dyrektor pracowni wypomnina w swoim pismie, ze jego instytucja jest JEDYNA ktora zajmuje sie historia miasta i uzurpuje sobie wylaczne prawo do zajmowania sie tym tematem. Otoz sie myli i to sromotnie. KAZDA biblioteka publiczna w Polsce, od najmniejszej do najwiekszej, jako GLOWNE zadanie w swoim statucie ma zapis mniej wiecej takiej tresci: "Do najważniejszych zadań Biblioteki należy: Gromadzenie, opracowywanie, konserwacja materiałów bibliotecznych ze szczególnym uwzględnieniem materiałów dotyczących miasta, jego mieszkańców i regionu". Nasza biblioteka bylaby wyjatkowa, gdyby tego nie miala.


Sierpczak
2012-01-28 21:19:21 - Czy ta historia Sierpca jest taka ważna, że tyle instytucji i ludu zajmuje się nią, jakie to ma skutki dla dziejów Polski, czy nawet dla Mazowsza ?. To tylko jakieś tam ciekawostki rozdmuchiwane ostatnio do rozmiarów wielkich wydarzeń. Co mnie to obchodzi, że Mościcki zatrzymał się, piardnął i pojechał albo, że jakaś chałupa gdzieś tam stała, a teraz już nie stoi. Szkoda na te " Badania " kasę wydawać. Sporządżcie listę kolaborantów, szmalcowników, esbeków, ormowcow, to byłoby ciekawe. Poza tym w tych swoich publikacjach powtarzacie się.


inny
2012-01-28 21:16:18 - Moze nie zajmujmy się tu przypisywaniem ról. Każdy niech spełnia swoją jak najlepiej. Biblioteka spełnia zdaniem przedmówcy inną rolę? A widział ktoś katalog zbiorów regionalnych biblioteki naszej? Jest na stronie internet. Kopalnia materiałów o Sierpcu i mieszkańcach. Dlatego niech każdy robi swoje dobrze i niech się nie licytuje że ma coś w statucie czy nie, czy ma chody u archiwistów czy nie. Archiwista tez jak zobaczy lenia co przyjdzie i chce gotowe, to nie bedzie go lepiej traktował tylko dlatego że mu machnie przed nosem statutem. Ale jak zobaczy kogoś kto wysiedzi swoje kilka godzin, wyszpera, dokopie się, i swoją pracowitoscia zasłuzy na udostepnienie materiału to go otrzyma również pasjonat niehistoryk.


jesze raz do kociołka
2012-01-28 20:12:21 - Właśnie w tym celu została powolana.Wzorem była pracownia w Płonsku ,która działa od 20 lat.Prosze sie wybrac i zobaczycie jakim bogactwem żródłowym dysponuja .Bardzo bogaty materiał do tyczący mieszkańców pochodzenia żydowskiego.Są również dotyczace Sierpca.Biblioteka nasza ,chociaż bardzo atywna spełnia inna role .


jeszcze raz kociłek
2012-01-28 19:48:18 - Chciałbym jeszcze dodać, że istnienie pracowni czy innej organizacji, która działa formalnie i statutowo pozwala na łatwiejszy dostęp do wielu dokumentów i archiwów niż badacz amator, który długo musi się nachodzić za pracującymi tam osobami. Dlatego współpraca z takimi instytucjami może przynosić korzyści nam wszystkim.


do kociołek
2012-01-28 18:57:52 - Bardzo rozsądny głos w dyskusji,nic dodac nic ująć.Tomkowie głowa do góry i tak dalej badajcie sierpecką przeszłość.Każda informacja jest bardzo istotna.Tacy ludzie są nam potrzebni.


kociołek
2012-01-28 18:07:31 - No i się zaczęło. Kto ważniejszy, kto lepszy byle moje zawsze ważniejsze. Czy nie mamy podobnych sytuacji na wyższych szczeblach władzy? Kto lepszy? T. Krukowski czy T. Kowalski? Czytajmy ich publikacje i wyciągajmy wnioski przecież jesteśmy istotami rozumnymi. W historii niestety tak bywa, że z tą prawdą ciężko...mamy tyle dokumentów i nie ma odpowiedzi czy stan wojenny był słuszny czy nie itp. Bardzo dobrze, że panowie sprawdzają siebie a co by było gdyby był jeden "słuszny" głos. Niech każdy robi swoje, niech nie podkopuje pod kolegą a będzie dobrze. Co do poprawności badań pewne zasady obowiązują czy to zawodowca czy amatora. Sprawdzamy wiadomości by przekaz był autentyczny a komentarz no cóż..... Nie może być sytuacji, że babcia mi coś powie a ja już o tym w gazecie a potem sprostowania bo babci coś się pokręciło. Historyk pracuje na wielu źródłach i je sprawdza. Jak ma pewność publikuje wraz z podaniem źródeł. Osobiście uważam, że pracownia musi być i jest potrzebna. Historycy ( zawodowi, z powołania)niech pracują, czekam na owoce ich pracy. Bacznie obserwuję pracę tych panów i obaj robią kawał dobrej roboty. Pozdrawiam Tomków. Tak trzymać. Zdrowa krytyka tak jak zdrowa konkurencja jest wskazana tylko nie dajcie się uwikłać w lokalną politykę.


do Panie Zdzisławie
2012-01-28 16:51:24 - Ty nie mędrkuj tylko weż pióro i cos napisz.Bo do tej pory zabrałas 3 razy głos i co ? g,,,


do wpisu poniżej
2012-01-28 16:31:49 - Drogi czytelniku, gdybyś czytał ze zrozumieniem, pojął byś, że meritum tego artykułu nie jest ukazanie jakiejś wojny pomiędzy dwoma osobami, a ukazanie pychy i zarozumialstwa Dyrektora jednej z miejskich placówek. Dokładnie chodzi o podkreślenie faktu, że ów Dyrektor sam mianował się "GŁÓWNYM I NACZELNYM HISTORYKIEM MIASTA" i tylko JEGO Pracownia ma prawo do zbierania i wypowiadania sie na tematy historii naszego miasta. Nikt inny nie ma do tego prawa!


Panie Zdzisławie
2012-01-28 16:21:31 - Czy w Sierpcu tylko tak ładnie po polsku umie pisać Pan Dumowski?Nie!Czy tak pięknie śpiewać umie tylko organista w naszym kościele?Nie!Czy tylko moja sąsiadka jest najpiękniesza? Nie!Czy tylko jedna osoba w Sierpcu zna angielski?Nie!Czy tylko panowie Tomaszkowie znają sierpecką historię?Nie!Więc pan jako autorytet znakomity polonista-historyk, błagam, niech pan nie pisze scenariusza o Kargulu i Pawlaku w wydaniu sierpeckim.Historyk-amator.


uwagi krytyczne
2012-01-28 13:50:37 - Któryś post zawierał info,ze inne media pisały o tym biuletynie wiec po co jeszcze ZDumowski? Ten ktos nie zauwazył jednak rożnicy że tamte teksty pisał nie kto inny jak sam dyrektor krukowski o samym sobie aby się rozreklamowac, że w koncu coś wydal/zrobil/napisal a tutaj mamy krytyczne uwagi - skąd inąd bardzo merytoryczne. Obiektywnie patrząc tekst Dumowskiego ma większe pole rażenia bo jest głosem zewnatrz. na to czekałem. Ciekaw byłem opinii autorytetow na temat DS


a po co 3 szkoły ?
2012-01-28 13:45:24 - Zrobić jedną ,po 3 godziny dziennie dla każdej klasy Oj będa oszczedności.


do hmm
2012-01-28 13:39:37 - Sadząc po bałamutnym tonie wypowiedzi odezwała się osoba"przerobiona" przez dyrektora K. a więc uprzedzona do biblioteki, nadająca na Rozmaitosci sierpeckie i odpowiednio ustawiona odnosnie Tomka Kowalskiego. Pisze pan/pani aby odebrac Bibliotece prawo gromadzenia dorobku piśmienniczego? A czytał pan uwaznie co napisał Z. Dumowski? Biblioteka gromadzi takie zbiory od 1945 a pracownia raptem istnieje od 2007. Rodzi sie raczej pytanie osens wydawania pieniedzy podatnika na nową placówkę, która trzeba utrzymac a która tylko powiela to co biblioteka robi od tylu lat. Cena Rozmaitosci nie pasuje? Za ok.100 stron 4 złote to duzo? W takim razie nalezy widac pan do tego "elitarnego" grona osób, które miast na prase wolą wydac na piwo. I jeszcze jedno - to te pisma rozdawane za darmo mają mierną wartosc i lądują pod butami przechodniów na chodniku. Cos, za co zapłacisz , cenisz bardziej i szkoda Ci cisnąc pod but. Co do Tomka Kowalskiego - prosze wskazać choć jeden oryginalny - a więc nie powielony po T. Kowalskim pomysł, który wymyslił i co więcej zrealizował dyrektor pracowni. To dopiero zagadka!


oj przepraszam
2012-01-28 13:31:58 - inż rolnik do magistra droga daleka,


obserwator
2012-01-28 13:27:51 - W ostatnich latach w Sierpcu zaistniala dziwna sytuacja: namnozylo sie instytucji i dyrektorow. Wezmy taki MOSIR, czyz te pare imprez sportowych i "wynajmowanie" stadionu nie moglby robic jeden dodatkowo zatrudniony pracownik Domu kultury? Czyz dzialania Pracowni historii nie ogarnalby jeden dodatkowy pracownik biblioteki (jak to jest w innych miastach - bogatsze miasta nie moga sobie pozwolic na oddzielna placowke tego typu, nawet powolywany przez dyrektora Plonsk - tam pracownia jest czescia Domu kultury). Kuriozum na skale kraju jest utrzymywanie 2 przedszkoli w jednym budynku, to chyba tylko ze wzgledow ambicjonalnych, innych ciezko sie chyba doszukac. Szybko liczac, samo pozbycie sie 3 dyrektorow i polaczenie tych placowek z innymi da nam spokojnie 200 tys. zl oszczednosci rocznie (3 dyrektorzy razy pewnie 5 tys. pensji (lacznie z zusami) razy 12 miesiecy), oszczednosci beda jeszcze wieksze bo kazda z tych placowek ma oddzielna, oddzielnie platnow ksiegowosc, uslugi telekomunikacyjne i pewnie inne dublujace sie koszty. To tak daje do myslenia przed sesja budzetowa, ktora juz w poniedzialek, szukacie oszczednosci bo czas kryzysu, warto sie chyba nad tym pochylic :)


hmm
2012-01-28 13:02:34 - Czemu mam wrażenie że to wszystko pisze jedna osoba (mówię o komentarzach). Zapewne ten mój usuną, gdyż "będzie on niewygodny" dla osób, które widzą w tym interes. O tym biuletynie pisano już na innym portalu poświęconemu tematyce Sierpca oraz na stronie internetowej Pracowni. Tak czytam te wypociny i się pytam: co ma piernik do wiatraka? To, że Pan Krukowski nie publikuje w jakiejś śmiesznej gazecie (która jeszcze jest droga jak cholera) to znaczy, że nic nie robi? Z tego co wiem Pracownia Dokumentacji Dziejów Miasta Sierpc to nie tylko czas przeszły ale również to co się obecnie dzieje - imprezy, spotkania, wydarzenia. Tomasze (Kowalski i Krukowski) mają inne cele i każdy robi to z innych przyczyn, więc nie widzę sensu, aby te dwie osoby łączyć. Moim zdaniem skoro powstała Pracownia, to bibliotece powinno się odebrać możliwość gromadzenia tych rzeczy ponieważ obowiązki częściowo się nakładają a obie instytucje finansuje miasto. Mam również pytanie do autora: Co z Pańskim blogiem, który Pan tak obiecywał sumiennie prowadzić w obietnicach wyborczych? Pozdrawiam P.S. To za ile usuną mój wpis? ;-)


inny czytelnik
2012-01-28 12:44:56 - po przeczytaniu dziejopisa, dojsc mozna do wniosku, ze za pieniadze podatnika p. Kukowski urzadza wlasna prywatna wojne z poszczegolnymi ludzmi i w ogolnosci z duza czescia srodowiska zajmujacego sie regionalistyka sierpecka. Ciekawe czy pod dzialaniami dyrektora podpisuje sie nasz burmistrz, tez podobno regionalista-amator. Zapewne w oczach dyrektora taki amator nie powinien nawet pisac slowem o historii bo to przeciez tylko magister-rolnik


czytelniczka
2012-01-28 11:57:25 - Panie Zdzisławie odniosłam takie same wrażenie po przeczytaniu wstępu Dziejopisa.Kto zna T. Krukowkiego wie na co go stać i jakim jest człowiekiem. Solidaryzuję się z Tomkiem Kowalskim, zdolnym, pracowitym i miłym chłopcem. Może tym kwartalnikiem dyrektor K. chciał udowodnić jak ciężko pracuje, a przeważnie w "terenie" i ile materiałów już zdołał zdobyć przez te PIĘĆ LAT.


do Zdzisława
2012-01-28 10:11:20 - Bardzo dobrze ,że zabrałeś głos w obronie Tomka Kowalskiego.Jest On młodym chłopcem ,który lubi to co robi.To dzieki niemu mamy pamiatkową tablicę przy piastowskiej.I bardzo dobrze !Bo w niedlugim czasie byśmy się dowiedzieli ,że zasługi w tej materii ma ;ambasador; samorządowy.Tomek ,trzymaj sie a opieka Pana Zdzisława spowoduje ,że księgozbiór regionaln powiekszy sie o dalsze pozycje.


!!!!
2012-01-28 09:30:21 - brawo!!! W końcu!!!


nie-historyk
2012-01-28 09:26:07 - Ta "uzurpacja" tematyki lokalnej odbije się czkawką owemu dyrektorowi. Trąci to kompleksami. P. Zdzisławie ale temat słupa żydowskiego to tez nie jest "odkrycie" pracowni. Juz dawno Tomek Kowalski pisał o nim na swoim Starym Sierpcu. Publikowały te teksty też Sierpeckie Rozmaitości. Śledzę tę sprawe od dawna. Dyrektor Krukowski zwyczajnie i nieelegancko ten temat przypisał sobie




Administrator serwisu nie odpowiada za treść komentarzy
zamieszczonych na tej stronie przez internautów




Zauważyłeś błąd na stronie?

[x]
O nas | Napisz do nas ^^ do góry


Wszelkie materiały, artykuły, pliki, rysunki, zdjęcia (za wyjątkiem udostępnianych na zasadach licencji Creative Commons)
dostępne na stronach Sierpc online nie mogą być publikowane i redystrybuowane bez zgody Autora.