Szansa na sukces w naszym Ogólniaku



Mimo że wiosna nie kwapi się zanadto z przybyciem w nasze strony, witamy ją "na kredyt". W sierpeckim LO odbyła się z tej okazji impreza pod tytułem "Szansa na sukces". Jak sama nazwa wskazuje, rozmaici wykonawcy (indywidualni i zespołowi) mieli szansę zaprezentowania swoich umiejętności wokalnych ( i aktorskich - większość "śpiewała" z playbacku) . W roli prowadzącego program Wojciecha Manna wystąpili: Ania Orłowska oraz bożyszcze tłumów - Michał Szatkowski, jak zawsze lekko zachrypnięty. W repertuarze można było odczuć przewagę dzieł rosyjskojęzycznych. Aż dwie grupy (w tym reprezentacja IV C z udziałem boskiego Gumy) interpretowały "Dura, dura" - rosyjską przyśpiewkę ludową z okolic Swierdłowska, której treść oznacza tyle, co "zdam maturę". Tomek i Czarek z IV D dali kolejny popis sprawności fizycznej. Szkoda tylko, że Bogu ducha winien statysta w czarnym ubranku został uderzony Będzikiem w twarz. Kwartet z II A wystąpił jako A-TEENS - podobieństwo doprawdy uderzające. Nie mogło zabraknąć imitatorów LIMP BIZKIT i radosnych porykiwań niejakiego Śmigla przy akompaniamencie zespołu Sweet Noise. Ciekawą interpretację piosenki "The Wall" Pink Floyda zaprezentowali trzej panowie z I A. Postali, porozmawiali i poszli. Mur berliński i tak już upadł. Chodzą słuchy, że maszyna, którą miał ze sobą najbardziej rozmowny fan Pink Floyda, to służbowa deskorolka sorki od fizyki. Na scenie dostrzeżono również dwie różne Maryle Rodowicz, a także wielu innych wykonawców.. Grad Prix zdobyła Joanna Pyrzanowka z klasy I e , która śpiewała "Biełyje rozy". Przychylność jury (w składzie: pani dyrektor Nowakowska, prof. Jaworska, prof. Rutkowska) zaskarbiły sobie także występujące na scenie klasy czwarte i drugie. Moim skromnym zdaniem w kategorii wykonawców zespołowych bezkonkurencyjna była klasa IV A, która w czasie 15- minutowego występu zaprezentowała bodaj wszystkie style w muzyce - od szlagierów discopolo po arię "Libiamo ..." z "Traviaty" Verdiego. Szczególnie wzruszająca była Magda, wykonująca piosenkę z filmu "Titanic" w łódce z gazet, oraz Hiszpan don Pedro o typowo południowym temperamencie. Nie obyło się bez artystycznej aluzji do oszałamiających sukcesów naszego Wielkiego Rodaka - Pana Adama Małysza. "Szansę na sukces", chociaż trwała troszeczkę za długo, można śmiało zaliczyć do najbardziej udanych imprez w LO w ciągu kilku ostatnich lat. Jednak w żaden sposób nie zmienia to faktu, że wiosny chyba w tym roku nie będzie. Odwołali, czy co?!

Ryszard Suty